O książce: rok / ...Mroźna zima lat czterdziestych. Wojska radzieckie ugrzęzły w karelskich śniegach na podejściu do Linii Mannerheima. W czterdziestostopniowym mrozie, pod ostrzałem karabinu maszynowego ze sztyletem z bunkrów „milionerów”, pokonując niekończące się rzędy drutu kolczastego i żłobków, Armia Czerwona przedarła się przez obronę wroga i zajęła Wyborg. Zapłaciwszy za to dziesiątkami tysięcy istnień ludzkich... I tak było. Co by było, gdyby zwycięska Armia Czerwona, zdobywszy bezcenne doświadczenie w przedzieraniu się przez samurajskie tereny ufortyfikowane, pewna swojej niezniszczalności i siły, wykorzystała sprzyjającą sytuację międzynarodową i pokonała Białych Finów nie w marcu lat czterdziestych, ale w grudnia trzydziestego dziewiątego? A przecież wszystko mogłoby się wydarzyć dokładnie w ten sposób…